Beskidy to mój zawodowy matecznik, bo właśnie w tych górach zaczęła się moja przewodnicka ścieżka. Było to w roku 2009 kiedy uzyskałem licencję przewodnika beskidzkiego i złożyłem uroczystą przysięgę przewodników górskich na Podhalu przy płonącej watrze. Od tamtej pory nie tylko tu pracuję, ale spędzam wolny czas.
Na polskie Karpaty patrzę jak na kraj pogranicza, a takie położenie ma swoje piękne konsekwencje. Właśnie w kierunku tych konsekwencji wędruje często moja interpretacja tych gór. Można je wszystkie zamknąć pod wspólnym mianownikiem – różnorodność. Poza tym są swojskie i przyjazne.
Pieniny.
Ostre, pienińskie skały wystają ponad powierzchnię niczym rodzynki z ciasta, a Dunajec „przebił głową mur” przełamując masyw Pienin Właściwych i tworząc jeden z najpiękniejszych przełomów rzecznych w tej części Europy. To właśnie ten Dunajec przeskakiwał Janosik…
Gorce
To góry vis a vis Tatr stworzone do rozległych panoram. Wszystko dzięki ogromnej ilości dawnych, pasterskich polan, z których widać chyba wszystko. Stwierdzenie, że góry stanowiły od wieków naturalne schronienie dla ludzi w czasie zagrożenia ma tu szczególne znaczenie. Dodatkowej tajemniczości dodają niewyjaśnione napisy na skałach…
Beskid Żywiecki - Babia Góra
Owiana legendami, pogodowo kapryśna, najwyższa góra wszystkich Beskidów jest bardziej dostępna, niż się na ogół wydaje. Znajduje się w sercu parku narodowego i prowadzi na nią kilka szlaków. Przed laty szczyt obchodziły tylko ścieżki przemytników noszących towary na Węgry i z powrotem. W końcu to kraina pogranicza…
Beskid Niski - Łemkowszczyzna
To prawdziwy skarb architektury drewnianej i kulturowa egzotyka. Równocześnie to podróż do świata, którego w większości już nie ma, a czytać go można z przydrożnych krzyży, pozostałych cerkwi czy zarastających, zdziczałych sadów. To obszar zdecydowanie miej uczęszczany od popularnego Podhala, a oferujący prawdziwą magię.